Marzenia pod znakiem zapytania

Anna od kilku dni cierpiała na bezsenność, mimo przepisanych przez lekarza tabletek, które jednak nie przynosiły ulgi. Chociaż udawało jej się zasnąć zgodnie z oczekiwaniami, po kilku godzinach ponownie budziła się. Sen od kilku dni był ten sam – On stoi i śmieje jej się w twarz, a ona stoi nad trumną i płacze. Ten śmiech ją budzi i nie pozwala już zasnąć.

Ania nie mogła zrozumieć, jak ktoś może być tak okrutny. To przez niego straciła swoją siostrę. To on spowodował jej cierpienie, a w konsekwencji jej śmierć, a teraz planował sprzedać ich rodzinny pensjonat. Ania nie mogła na to pozwolić.

Na początku zazdrościła im tej miłości, byli zakochani i szczęśliwi. Jednakże, szybko jej zachwyt opadł, gdy zauważyła, że jej siostra nie jest szczęśliwa. Robert, menadżer w międzynarodowej firmie, z dnia na dzień stracił pracę, a ich sytuacja finansowa znacząco się pogorszyła.

Ania zastanawiała się, czy to był brak chęci z jego strony, czy brak możliwości znalezienia nowej pracy.

Dwa lata bezrobocia Roberta tragicznie wpłynęły na samopoczucie Zosi, która przejęła obowiązki utrzymania domu i męża. Dodatkowo on bez jasnego powodu obwiniał ją za swoje niepowodzenia.

Zosia mało mówiła na ten temat, ale podczas jej ostatnich urodzin emocje wzięły górę i wypłakała się przed Anią. Opowiedziała siostrze o swoich problemach. Chciała odejść od Roberta, ale bała się jego reakcji. Przez problemy z pracą stał się nie tylko zaborczy i nie pozwalał jej nigdzie wychodzić, spotykać się z przyjaciółmi, ale także stał się agresywny.

Zwierzała się siostrze, że nie daje już rady, jest zmęczona i nie ma siły pracować dwa razy więcej, aby spłacić kredyty, które wzięli, gdy oboje pracowali. Robert zamiast pomagać, jeszcze bardziej ją pogrążał. Nie robił nic w domu, tylko całymi dniami grał, popijając piwo.

Zosia była załamana, nie miała już siły na utrzymanie takiego związku, ale jednocześnie bała się rozwodu. Musiała jednak podjąć decyzję, bo wiedziała, że inaczej jej życie nie zmieni się już do końca. Nie chciała tego, pragnęła być szczęśliwa.

Postanowiła, że się rozwiedzie z Robertem, ale potrzebowała wsparcia. Anna zasugerowała terapię, aby Zosia mogła odzyskać siłę i podnieść na duchu. Wiedziała, że rozwód z takim człowiekiem jak Robert będzie trudny i wymagający walki.

I stało się Zosia w końcu złożyła pozew o rozwód.

Dzień, gdy Robert dowiedział się o złożonym pozwie, był przełomowy. Ania nawet nie wiedziała, co się tak naprawdę stało. Podobno nie zauważyła nadjeżdżającego samochodu. Zosia zginęła na miejscu.

W tym trudnym czasie Ania przypomniała sobie, że są współwłaścicielkami pensjonatu nad morzem, odziedziczonym po rodzicach, którzy do śmierci go prowadzili. Po ich śmierci pensjonat został zamknięty, siostry nie miały czasu na jego prowadzenie. Ania płaciła podatki i od czasu do czasu doglądała go. Miała jednak marzenie, aby go odnowić i prowadzić, tak jak kiedyś ich rodzice. Zosia nie miała nic przeciwko, nie miała smykałki do prowadzenia własnego biznesu.

Teraz, po śmierci Zosi, Robert chce odziedziczyć jej część i ją sprzedać.

Ania nie mogła na to pozwolić. Jej marzenia o prowadzeniu samej pensjonatu stały pod znakiem zapytania.

Czy Ania mogła coś zrobić i wyłączyć Roberta od dziedziczenia po siostrze?

Tak, może. O wyłączeniu małżonka od dziedziczenia przeczytasz w moim artykule na mojej stronie:

PRZECZYTAJ ARTYKUŁ