Została tylko cisza
Za oknem świeciło słońce, była pełnia lata. Z podwórka dobiegały radosne okrzyki dzieci bawiących się na placu zabaw. Po kilku tygodniach ulewnych deszczy wreszcie nadeszła pogoda, która poprawiła nastrój wszystkim, z wyjątkiem Kasi.
Kasia siedziała na twardym krześle w opustoszałym korytarzu szpitalnym na ostatnim piętrze. Lekarz gdzieś zniknął, a pacjenci, którzy niedawno krzątali się po korytarzu, udali się na obiad. Korytarz opustoszał, przytłaczając go zimnem i pustką.
Kasia nie odczuwała ciepła słonecznego, który sprawiał innym tyle radości. Jej myśli błądziły gdzieś daleko za oknem, skupione na nieznanym punkcie. Nie czuła nic. Tylko ogromną pustkę i smutek.
Odgłosy zza okna, w innych salach, wydawały się być oddzielone szybą.
Po chwili podeszła do niej z troską pielęgniarka. Chciała jej jakoś pomóc, choć wiedziała, że w tej sytuacji jej pomoc nic nie da. Każdy musi radzić sobie z bólem i żalem sam na swój sposób.
Kasia spojrzała na nią, ale wzrok jej był gdzieś daleko. Pielęgniarka wiedziała, kim jest. Widywała ją tutaj przez ostatnie tygodnie, rozmawiały nawet o deszczu, który nie ustawał i psuł prawdziwe lato.
Kasia na chwilę wróciła do teraźniejszości, patrząc na szpitalny korytarz. Wiedziała, że powinna wrócić do domu, zająć się przygotowaniami do pogrzebu, ale nie miała na to siły.
Mieszkanie, w którym z nią mieszkała, nie było już tym samym bezpiecznym azylem. To ONA sprawiała, że czuła się tam jak w domu. Teraz cisza była przytłaczająca, a noce bez jej pokasływania i krzątania się w kuchni były dziwne. Kasia nie znosiła tej ciszy. Miała nadzieję, że wrócą znowu dni pełne radości i ciepła, które od niej otrzymywała. Jej nagłe zasłabnięcie i śmierć sprawiły, że nie ma odwrotu.
Już nie będzie na nią czekała z uśmiechem na twarzy i talerzem ciepłej zupy, która nawet latem smakowała wybornie. To ONA była przy niej, gdy chorowała, gdy miała zły dzień, gdy pokłóciła się z przyjaciółką i wszystko widziała w czarnych barwach. To ona przytulała, gdy Kasia przeżywała kolejną nieszczęśliwą miłość. To Ona nie tylko wspierała w trudnych chwilach, ale też cieszyła się z nią każdą radosną chwilą. Razem świętowały sukcesy Kasi najpierw w szkole, a później w pracy. Była przy niej zawsze wtedy, gdy jej potrzebowała. A teraz Kasia została sama.
Była dla niej jak matka i była całą jej rodziną. Ojca Kasia nie znała. Matka, gdy była jeszcze dzieckiem, wyjechała za granicę do pracy. Zostawiła córkę pod opieką swojej matki i czuła się usprawiedliwiona. Miała wrócić, ale w końcu tam założyła nową rodzinę i przestała się z nimi kontaktować. Zmieniła adres i słuch o niej zaginął.
Zostały same. Babcia i wnuczka.
Kasia kochała swoją babcię całym sercem i nie zamieniłaby ją na żadną inną. Ale jej już nie ma.
Jak ma wrócić do tego pustego mieszkania. Jeszcze wczoraj rozmawiały o powrocie do domu, że jak tylko przestanie padać, to usiądą sobie na balkonie przy kawie i będą się opalać. Babcia kochała słońce.
A dzisiaj się już nie obudziła. Lekarz powiedział, że nagle wszystkie organy przestały jednocześnie działać. Kasia nie mogła w to uwierzyć.
Wciąż siedziała na szpitalnym korytarzu, z nadzieją, że jeszcze usłyszy jej głos, gdy będzie wołać pielęgniarkę. Ale tego głosu już nie usłyszy.
Wiedziała, że powinna już iść, załatwiać sprawy związane z pogrzebem, ale jeszcze nie teraz. Jeszcze posiedzi. Dziwne, ale to miejsce ostatnimi dniami przypominało jej dom. To tu spędzała z nią dnie. Mieszkanie bez niej było puste.
I nagle jedna myśl wyrwała ją z letargu: „Co z mieszkaniem, przecież nie było babci? Babcia od ponad 30 lat je wynajmowała od gminy.”
Wstała i wyszła ze szpitala. Musi to ustalić. To jedyne miejsce na ziemi, gdzie czuła się jak w domu. Jednak zaczęła obawiać się przyszłości.
Czy Kasia ma powody do obaw?Czy umowa najmu w związku ze śmiercią najemcy (babci) wygasła?Czy Kasia może wstąpić w umowę najmu?
Niestety, Kasia ma powody do obaw. Co do zasady umowa najmu lokalu mieszkalnego wygasa z chwilą śmierci najemcy. W razie śmierci najemcy lokalu mieszkalnego w stosunek najmu lokalu wstępują: małżonek niebędący najemcą lokalu, dzieci najemcy i jego współmałżonka, inne osoby, wobec których najemca był obowiązany do świadczeń alimentacyjnych, oraz osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu z najemcą.
Niestety wnuczka zmarłego najemcy nie należy do wyżej wymienionych osób, nawet jeśli łączyła go z najemcą więź gospodarcza i uczuciowa.
Chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat?
O umowach najmu dowiesz się więcej z artykułów na mojej stronie:
NAJEM INSTYTUCJONALNYNAJEM OKAZJONALNY