Piękne wspomnienia
Kasia z nostalgią spoglądała na bujany fotel, na którym Ona przez lata zasiadała, pogrążona w różnych czynnościach. Pokój był zwyczajny, z żółtymi ścianami i starym żyrandolem przypominającym czasy PRL-u. Na ścianach wisiały rodzinne fotografie.
Tylko Ona nadawała temu miejscu wyjątkowy charakter, bujając się w fotelu albo robiąc na drutach. Czasem z lekkim uśmiechem na twarzy czytała miłosne historie, od których nie mogła się oderwać. Tylko Ania miała ten urok, że ciotka odkładała książkę i bawiła się z nią.
“Będzie mi tego brakować” – pomyślała Kasia.
Przez ostatnie lata bardzo się zbliżyły, zwłaszcza po śmierci mamy Kasi. To Ona stała się dla Ani jak ukochana babcia. Przed śmiercią mamy Kasia z córką często odwiedzała ciotkę, by pomóc jej w sprawunkach. Uwielbiała dom ciotki, który dzięki jej osobie i jej emanującej energii, był pełen radości. Była zupełnym przeciwieństwem mamy Kasi. Nawet fizycznie nie były do siebie podobne, mimo że były siostrami.
Ciotka zawsze witała je uśmiechem i zapachem domowego ciasta, co sprawiało, że czas spędzany razem był wyjątkowy. Kasia pomagała ciotce w codziennych obowiązkach. Gdy jej matka zachorowała, Kasia starała się równocześnie opiekować matką i pomagać ciotce. Po śmierci matki ciotka zaproponowała wspólne mieszkanie, co okazało się dobrym rozwiązaniem.
Lata mijały, ciotka zgodziła się, aby Kasia miała swoje mieszkanie na piętrze, co dawało jej swobodę i możliwość zapraszania znajomych. Wieczory spędzały razem, a ciotka zajmowała się Anią, gdy Kasia pracowała.
Jednak z biegiem czasu ciotka traciła siły, czuła się coraz gorzej.
Pewnej nocy Kasię obudził olbrzymi huk, który usłyszała na dole. Od razu pobiegła na dół. Zobaczyła ciotkę nieprzytomną leżącą na podłodze koło łóżka. Natychmiast wezwała karetkę, która zabrała ją do szpitala. Ciotka jednak nie przeżyła tego wypadku.
Teraz Kasia stoi w pustym pokoju, w którym do niedawna było słychać śmiech i radość ich całej trójki. Teraz panuje cisza.
W głowie Kasi słychać jednak głos kuzyna, który z zagranicy przyjechał na pogrzeb matki – „jutro porozmawiamy o domu”.
Czy Kasia ma się martwić?
Ciotka zapewniała ją, że była u notariusza i zrobiła w testamencie zapis windykacyjny w postaci domu na jej rzecz. Widziała nawet kiedyś ten dokument, ale nigdy się nad tym nie zastanawiała, czy ten dokument rzeczywiście wystarczy, żeby była właścicielką domu.
Martwiło ją to, zarówno ze względu na zainwestowane pieniądze w remont piętra, ale szczególnie ze względu na córkę, która bardzo przeżywała kolejne zmiany w życiu. Tym razem związane ze śmiercią ukochanej ciotki i z kolejną przeprowadzką.
Czym są zapisy windykacyjne? Czy Kasia miała podstawy do obaw?
Nie, nie miała.
Zapis windykacyjny to postanowienie zawarte w testamencie, który pozwala spadkodawcy zadecydować, komu mają przypaść określone przedmioty wchodzące w skład majątku spadkodawcy. W takim przypadku osoba wskazana przez spadkodawcę otrzymuje przedmiot zapisu windykacyjnego i przedmiot ten nie wchodzi w skład spadku.