Nie bądź jak Ania – odbieraj pocztę z sądu

Ania jest singielką. Po zdanej maturze  wyjechała z rodzinnego miasta i zamieszkała w dużym mieście. Tam znalazła pracę, mieszkanie do wynajęcia, które udało jej się umeblować. Żyło jej się dobrze, czasem miała tylko problem z regulowaniem płatności za meble, które kupiła na raty. Jednak za namową koleżanki poszła do sklepu z meblami i zawarła aneks do umowy, w którym zmniejszyła wysokość rat i wydłużyła okres spłaty.

Pewnego dnia wracając z pracy, zobaczyła w swojej skrzynce pocztowej jakąś małą karteczkę. Było to awizo. Była lekko zdziwiona, ponieważ niewiele osób wiedziało o jej nowym adresie. Postanowiła to sprawdzić i poszła na pocztę.

Miła Pani w okienku sprawdziła przesyłkę i powiedziała Ani, że to jest przesyłka z sądu. Ania zobaczyła grubą kopertę i serce jej stanęło. Przypominała się jej rozmowa rodziców, z której wynikało, że sądy i urzędy skarbowe nie wróżą niczego dobrego.

Ania nieśmiało spytała Pani z poczty, co się stanie, gdy nie odbierze przesyłki. Uzyskała odpowiedź, że przesyłka po prostu wróci do nadawcy. Ania miała jeszcze chwilę zawahania, ale postanowiła jej nie odbierać. „Przecież nic się nie dzieje, nie ma żadnych długów, pewnie to jakaś pomyłka” – pomyślała.

Wróciła do domu i zajęła się przygotowaniem do urlopu. Koleżanka z pracy zaprosiła ją na tygodniowy wypad w góry, o którym Ania zawsze marzyła. Tam poznała wspaniałych ludzi, z którymi również po powrocie jeździła na wycieczki górskie.

Przestała się przejmować listem z sądu, właściwie to o nim zapomniała. Była tak pochłonięta nowym towarzystwem i wycieczkami, że nawet nie zaglądała do skrzynki.

Minęło kilka miesięcy, Ania planowała kolejny wyjazd i czekała tylko za wypłatę, aby wpłacić zaliczkę. Pewnego dnia do jej biura weszła Pani Krysia z kadr z dziwną miną i jakimiś kartkami. Ania zbladła, bo poczuła, że coś jest nie tak. I wtedy dowiedziała się, że komornik zajął jej wynagrodzenie. Była w szoku: „co to znaczy?, dlaczego?” – zadawała sobie pytania.

Kadrowa wytłumaczyła jej jedynie, że jest jakiś wyrok sądu, który jest prawomocny i komornik na wniosek jakiegoś sklepu żąda zapłaty.

I wtedy Ania przypomniała sobie o awizie, o przesyłce pocztowej z sądu i o tym, że od miesięcy nie zaglądała do skrzynki pocztowej.

Czy Ania mogła wygrać swoją sprawę?

Prawdopodobnie tak, wystarczyło tylko odebrać przesyłkę z sądu, skorzystać z profesjonalnej pomocy prawnej i sprawa byłaby wygrana. Okazało się, że sklep zapomniał o aneksie do ratalnej sprzedaży i pozwał Anię o niespłacone raty.

Gdyby Ania odebrała przesyłkę pokazała, że ma aneks i dowody wpłaty zgodnie z aneksem, sprawa byłaby wygrana.

A tak dość, że musi zapłacić wszystko zgodnie ze starą umową, to jeszcze koszty procesu, w tym koszty Mecenasa drugiej strony. Na wycieczkę Ania raczej nie pojedzie.

Pamiętaj nie bądź jak Ania, odbieraj pocztę z sądu i zwrócić się o pomoc do profesjonalisty na przykład do radcy prawnego.

Jeśli odebrałeś z sądu pozew i nie wiesz co z nim zrobić, zapraszam do kontaktu.